Przejdź do treści

DRAMATYCZNA SYTUACJA! Jonasz był już przygotowany do przeszczepu. Dzięki poprzedniej zbiórce przyjął potrzebny lek. Teraz okazało się, że dawca szpiku ma COVID! Przeszczep musi zostać przesunięty o kolejny miesiąc! Jonasz na już znów potrzebuje nierefundowanego leku, a kupić go trzeba w ten czwartek! Mamy krytycznie mało czasu, pomocy!

Mama Jonasza:

Wszystko zaczęło się w wakacje 2018 roku, gdy synek miał zaledwie 3,5 roku. Byliśmy właśnie na rodzinnych wakacjach w Trójmieście. Jonasz zachorował. Okazało się, że niewinnie wyglądająca infekcja jest objawem ostrej białaczki limfoblastycznej!

Nie wróciliśmy już do domu, do Poznania. Zostaliśmy w Gdańsku, gdzie na Oddziale Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym zaczęło się leczenie. 

Jonasz Kanicki

Osiem bardzo ciężkich miesięcy później przeszliśmy w leczenie ambulatoryjne i rehabilitację. Chociaż niska odporność (spowodowana kontynuowaną chemioterapią) ograniczała kontakty z dziećmi, wyjście do kina, teatru czy przebywanie na placu zabaw, to jednak możliwość powrotu do domu, spacerów, zabaw i kontakt z najbliższymi, napawały synka optymizmem.

Na początku 2020 roku usłyszeliśmy wymarzone słowa: Jonasz jest zdrowy! Emocje, które pojawiają się w takim momencie trudno opisać. Radość, euforia, łzy szczęścia. Nasze szczęście trwało jednak bardzo krótko…

Na początku listopada 2020 roku Jonasz wrócił do szpitala w Gdańsku. Diagnoza: wczesna wznowa białaczki limfoblastycznej. Szok, załamanie… Konieczny jest przeszczep szpiku, poprzedzony kilkumiesięczną intensywną chemioterapią z linii wysokiego ryzyka, oraz radioterapią. 

To leczenie jest znacznie trudniejsze z wielu powodów. Jest bardziej toksyczne i niesie większe prawdopodobieństwo wczesnych i późnych, poważnych powikłań. To także rozpacz synka, ogromny zawód… Powiedzieliśmy mu przecież niedawno, że jest zdrowy i nie wróci do szpitala! Miał znów pójść do przedszkola, bawić się z dziećmi, pojechać na wakacje… Jonaszek wciąż nas pytał, czym sobie zasłużył? Czy jak skończy się to leczenie, to będzie kolejne? Serce pęka, gdy dziecko musi zadawać tak trudne pytania, gdy musi przeżywać taką traumę…

Jonasz Kanicki

Wierzymy jednak, że tym razem to będzie ostatnia walka z białaczką. Choć jest niewyobrażalnie trudna, musimy zwyciężyć! Nie może być inaczej! Niestety intensywna i długotrwała chemioterapia przynosi wiele skutków ubocznych. Części z nich można zapobiec dzięki odpowiedniej opiece, diecie, ćwiczeniom i rehabilitacji, przede wszystkim zaś lekom. Niestety leki wspomagające, takie jak specjalistyczne płukanki zapobiegające powstawaniu ran w buzi, leki przeciwgrzybiczne, nieustannie podawane antybiotyki, leki osłaniające wątrobę czy środki do pielęgnacji skóry są bardzo drogie. To jednak nie nasze jedyne zmartwienie…

LINK DO ZBIÓRKI: https://www.siepomaga.pl/jonasz-kanicki

By pokonać białaczkę, konieczny jest przeszczep szpiku. Gdy sądziliśmy, że to już ostatnia prosta i teraz musi być lepiej, los postawił nas znowu przed dramatyczną próbą… Musimy poczekać, aż dawca szpiku pokona COVID. Oby tylko Jonaszek wytrzymał… Bardzo proszę, pomóżcie nam zdążyć, mamy czas tylko do czwartku… Jeśli się nie uda, przepadnie wszystko. Łącznie z życiem mojego synka…

Źródło: https://www.siepomaga.pl/jonasz-kanicki

Więcej informacji: https://uap.edu.pl/2020/11/walka-o-zdrowie-jonasza-kanickiego/

  • Autor: Piotr Grzywacz
  • Opublikowano: 28.04.2021, 12:16
  • Ostatnia edycja: 03.01.2023, 20:01